sylwester

nie wiedziałem gdzie to pisać więc będize w bełkocie...
bo kto o tej porze po powrocie z sylwestra może powiedziec coś sensownego
wiec będzie to bełkot....

ale z tego co teraz usłyszałem według tam chuj wie kogo(tzn jakichś doktorków ) to kraków w okresie świąteczno noworocznym stał sie ponoć
NAJMODNIEJSZYM MIASTEM ŚWIATA
ponoc w większośći hoteli na świecie świeca pustki a w krakowie miejscu już dawno nie ma

w sumie to jest sie czym chwalić że taki bajzel tu robimy a te chujki inne chca tu przyjeżdżać jeszcze

a wogole to impreza była zajebisćie fajna
gorąca herbata
gorący prysznic...
gorące wyro....o tak.....

Post został pochwalony 0 razy

Najfajniej było jak już dokuśtykałem kurwa do domu... Ledwo. Póki co paluch jest jednym siniakiem, mam nadzieję, że tylko siniakiem. Ech, nie jojczyłbym tak, gdyby mi tej giry nie zdeptali. No i gdyby nie odwalili tej maniany ze stołami, buce. Nigdy więcej Towera i raczej nigdy więcej knajpy w Sylwestra. Do spania.

Post został pochwalony 0 razy

kwaku...ale co Ci sie stało w tego palucha w końcu
i skoro piszesz posta o 7.51
a wyszliśmy koło 4 to długo coś faktycznie kuśtykałeś :/

nie no sylwester był spoko....ale zgadzam sie towera nigdy wiecej....
ja jeszcze dorzucę...że muzyka była zjebana na dancefloorze :/
i sami :"tru metale" w knajpie

Post został pochwalony 0 razy

Dowlekłem się z Dzikunem w rekordowym tępie do chaty, bo w pół godziny. Tylko że spaćnie mogłem. A co z paluchem to nie wiem, na razie jest siny i boli ^^' Obklejam go maściami, jak będzie niewesoło, to walę do konowała.

Plusy:
- klubowicze starzy, młodzi i legendarni : )
- Kaja : )
- maski
- tania wejściówka
- świecące uszy Gochy (uszy+Dziki w stroboskopie=efekt wysoce psychodelizujący)
- gościu z Islandii, z którym pogadałem o tym i owym (architektura Krakowa, wyspiarskie zwyczaje, uroda kobiet na linii Niemcy-Polska-Rosja, piosenki śpiewane po Szwedzku O_o)
- tru metale byli bardzo w porządku
- a jednak czynny parkiet

Minusy:
- bucówa ze stolikami + nieżyciowa obsługa (oprócz ludzkiego gościa na szatni)
- przeważająca dupiasta muzyka (czy wiecie, że tru metale znają Y.M.C.A.? Szok)
- "Wszystkie deski obsikane, wszystkie kible obsrane,
taki piękny jest nasz Tower, gdy się go widzi nad ranem" [Kazik]
- piwo musiało być chrzczone, mój organizm jest dobrym wskaźnikiem : )
- taksówki ni chuja...

Więcej grzechów nie pamiętam, ch im w de i siekiera w plecy.

Post został pochwalony 0 razy

a ja musze powiedzieć że to był CHUJOWY sylwester bo jak dla mnie po prostu było NUDNO,muzyka do dupy mało ludzi i kompletnie nic sie nie działo,weselej już mam w szkole w przerwach miedzy zajeciami.Predzej mi kaktus na dłoni wyrosnie niz kiedykolwiek jeszcze pójde na sylwestra do knajpy!!!

Post został pochwalony 0 razy

Nie pozostaje nam nic innego jak zalatwic sobie lokum i zrobic samemu sylwestra,zawsze moglo byc gorzej..............

Post został pochwalony 0 razy

no może faktycznie przesadziłem z tym że było fajnie...ale pisałem to jak tylko wróciłem do domu i byłem troche pijany.....

bo faktycznie było nudno kurewsko.......ale nie wolno narzekać...
a wszystko i tak trzeba zwalićna pOtrka że nam nie zostawił kluczy od chaty

Post został pochwalony 0 razy

Cytat:

a wogole to impreza była zajebisćie fajna

dżołk ........ludzie ironii trochę ...pozatym byłem jeszcze pijany

Post został pochwalony 0 razy

Hmmmm... mnie sie tam sylwester udal nie powiem. Jedyne na co moglem nazekac to na kaca rano (a zadko mi sie zdarza). Moze jakies zdjecia zamieszcze (zrobilismy z jakies pol tysiaca z czego po ocenzurowaniu zostanie pewnie tak z 20)

Post został pochwalony 0 razy

no w tych minusach to zapomnieliście napisac ze mnie nie było mój sylwester trwał półtora dnia -od 18 w niedziele do 23 w poniedziałek było nieco hardcorowo...ogólnie rzecz biorąc byłoby bardzo fajnie gdybym nagle pod koniec imprezy nie dostała megazmutowanego ataku PMS-a przez co pokłóćiłam sie z przyjaciółką i doprowadziłam ją do płaczu a godpodarza nazwałam ch***m na szczęscie koleżanka mi wybaczyła...ale następnym razem chyba będę musiała wziąc sobie kaftanik i knebel i ostrzec nludzi że mam pms...

Post został pochwalony 0 razy

o żesz fak to był najbardziej beznadziejny sylwester wypiłam jedno piwo, przytrzasnełam sobie nogę ławką, którą kazał nam przesuwać głupi barman, tańczyłam przez dwie minuty do jakiegoś spie[rzonego kawałka, pokłóciłam się z tomkiem który nagle gdzieś zniknął, wróciłam do domu koło 01 w nocy i poszłam spać a nastepnego dnia siedzialam w pracy 11 godzin o herbacie i kawie az zasłabłam z głodu.

aha. jakis koleś zaproponował mi żeby isć z nim do męskiej ubikacji

przyszłego sylwestra spędzę chyba w domu. kupię sobie ruskiego szampana i spiję się przy End of evangelion jak w swoje urodziny dwa lata temu

Post został pochwalony 0 razy

no to w przeciwieństwie do nas się ciekawie bawiliście

Cytat:

aha. jakis koleś zaproponował mi żeby isć z nim do męskiej ubikacji

na szczęście byłem za śćianą i "delikatnie" sie upomniałem że chyba mu sie coś popierdoliło jeżeli chce z moją dziewczyną isc do ubikacji
może najpierw ze mną by się przeszedł ......pierdolony złommetalowy zawszony pchlawy kretyn

Post został pochwalony 0 razy

oj...przesadzasz

Post został pochwalony 0 razy

"niedelikatnie"

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

a tak wygladala impreza w Wigilie (prawoslawna), kiedy wszyscy sie przebieraja i tancza na ulicach. NIE BYLA TAK EROTYCZNIE SCHIZOLSKA, JAK NA ZDJECIACH, ale i tak bylo ciekawie:)

Post został pochwalony 0 razy