graphic Forum Klub  manga i  anime YOKAI . Strona Główna  


Kfiatki z sesji Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
 Forum Klub manga i anime YOKAI . Strona Główna -> HUMOR  
Autor Wiadomość
 PostWysłany: Śro 8:21, 28 Wrz 2005 

Gość







 
 
 

Kfiatki z sesji

Duuuzo tego bedzie ^^

NARUTO GAME
Jonin: Sesshoumaru
Geninini: Rei, Yoriko (An), Shito i Jinto

Rei i Yoriko szybko dostały obsesji na punkcie swojego senseia. Wyszły z tego akcje następujace:
a) włamywanie się do jego pokoju w karczmie podczas misji (Rei zsanela mu na łóżku)
b) kradzież ręcznika, poprzedona długimi naradami, jak to zrobic, gdzie i kiedy (recznik mial byc uzywany i koniecznie mokry) - ostatecznie zbrodniczego czynu dokonalysmy w czasie misji, w pewnym klasztorze, po uprzedniej obserwacji, gdzie wywiesza sie mokra bielizne ^^
Sesshoumaru: Zginał mi ręcznik, taki biały, z moimi inicjałami... wiecie cos o tym?
Rei&Yoriko: nieeeee
W następnym mieście kupiłysmy mu nowy...

Shito specializuje sie w genjutsu i ma technike seksapilu... pare razy próbował zastosowac ją na senseiu... ponieważ technika nie działała, doszedł do wniosku, ze sensei jest homo. co zrobił? Opracował mutację tej techniki, zwaną bisho-no-jutsu. Zastosował na Sesshoumaru, ktoremu opadla szczeka...
Shito uchachany, ze zadzialalo...
Sesshoumaru (doszedł do siebie): Ty chcesz, zebym się pożygał?
I zaczął go gonić z zambato...

Shito ma jeszcze jedną specialnośc - falowanie, zna 35 oryginalnych stylów falowania i ma własnego demona, który zna ze 40... demon jest kuzynką dziewięcioogoniastetgo...
Od tego czasu M-chan zyskał nową ksywę – falujący głupek...

Za to Jinto w wieku lat trzynastu prawie dorównuje wzrostem senseiowi...

Rei rozmawia z minichem
Rei: Proszę pana, co to jest impoderabilność?
Mnich: Zapytaj twojej mamy.
Rei: Ale moja mama jest głupia.
Mnich: To zapytaj taty.
Rei: Tata też jest głupi. I prowadzi burdel.

W wyniku pewnych komplikacji Sesshoumaru prawie został uznany za nukenina. Rzucił się na niego oddział ANBU.
Yoriko: WY TAM, STÓJCIE!
Naszpikowali ją igłami, tak, ze leżała w bezruchu z rekami i nogami do góry (pokazalam to w czasie sesji)

Yoriko: Sagari-san (Sagari = Drugi Jounin, przyjaciel Sesa). zna Sagari-san jakieś ciekawe ninjutsu? Bo Sesshoumaru-sensei mówi, że on ninjutsu nie lubi.
Sagari: Mogę cię nauczyć ketona, ale nie za darmo.
Yoriko: A co by Sagari-san chciał?
Sagari: Widzisz, ja chce nakręcić taki film... grałabyś dziewczynę głównego bohatera... będziesz nosiła dużo biżuterii a główną męską rolę będzie grał Sess... tylko musisz podpisać papierek...
Dziewczyna dała się powalić argumentajci i podpisała. Potem wrobiła Rei w podpis.
Sagari: No, teraz tylko podpis Sessa... *idzie do Sesshoumaru* Sess, słuchaj, chce nakrecić taki film... I chciałbym, zebyś zagrał główną rolę...
Sess: A co będę w tym filmie robił?
Sagari: Będziesz twardy.
Sess: Chcę zobaczyć scenariusz.
Sagari wyjmuje trzy strony.
An: Tylko trzy strony? Przy wyobraźni Sagariego?
Konrad: Ale to scenariusz, nie scenopis. Same dialogi.
An: AŻ trzy strony?
Sesshoumaru nie podpisał, a dziewczyny mają teraz 6 lat, zeby wykręcić sie od zagrania w filmie pt. "Akademia Shinobi - lekcje po lekcjach"


Jakbym robiła co chciała, to Sensei nie byłby już sobą'
Leari (28-04-2005 21:33)
(wtopa)
Puszek (28-04-2005 21:34)
"....co mas zna myśli?"
Leari (28-04-2005 21:34)
(staram sie nie wybuchnać śmiechem)
Mirveka (28-04-2005 21:34)
"Ja?"
Puszek (28-04-2005 21:35)
"mhm no skoro juz poruszyłaś taki temat"
Mirveka (28-04-2005 21:35)
"O.O?"
Mirveka (28-04-2005 21:35)
(moja mina wyraża głęboką panikę)
Leari (28-04-2005 21:36)
"że jak......" (siadam przy ognisku)
Puszek (28-04-2005 21:36)
(sess spojzrał na ciebie) "now iec co by to było"
Puszek (28-04-2005 21:36)
"ze bym przestał byc sobą"
Mirveka (28-04-2005 21:36)
"ke"
Mirveka (28-04-2005 21:36)
"Sensei wybaczy, ale nie rozumiem' "
Puszek (28-04-2005 21:36)
"Tak pwiedziałasz eby gdybys nmogła robić co bys chciała to bym juz dawno nie był sobą"
Puszek (28-04-2005 21:37)
(sess z zaciekawieniem spoglad na rei)
Mirveka (28-04-2005 21:3
"e.... no bo... e... "


SLAYERS RPG

Zaklęcie berserkerskie łowcy nagród: Komu próbuję dorównać?
Kapłanka: Linie Inverse!
Najbliżej stojąca osoba obrywa i wylatuje na orbitę.

Łowca nagród: Lubisz grabić?
w rekach kapłanki ni stąd, ni zowąd pojawiaja się grabki

Specialność kapłanki: ikebana (najczesciej ozdabia nią pokój, w którym postaci sypiają)

Dróżyna zabiła maga... tłumaczą się przed królem:
Chimara: Spadł ze schodów i skręcił sobie kostkę, wdało się zakazenie, nie można go było uratować

MG: Korytarz biegnie przed wami...
Kapłanka: Gonimy go!

Zakończenie jakiegoś pełnego podtekstów i aluzji dialogu między łowcą nagród i elfką:
Łowca nagród: Zaraz, zaraz, to jest anime emitowane jako bajka dla dzieci!
MG: To jest Slayers wersja adult! Najwyżej TVN7 ocenzuruje.

Łowca nagród: Mam wrażenie, że znalazłem się w świecie jakiegoś RPG... ansłuchuje turlających się kości...
MG: Nie słyszysz.
Łowca nagród: No to szelestu kartek.
MG: Tez nie słyszysz.
Łowca Nagód: acha, czyli to storytelling...


DANGEONS AND DRAGONS

Yugi (pół smok, znany z bycia zboczeńsem i z teog, że zabił go raz kobold) : Ja tam nie potrzebuję żadnej reputacji, sam sobie dobrze robię!

Yugi: Ja p*****ę, cztery wozy!
Melissa: Szybki jesteś!

MG: Widzisz ogra
Graczka (pokazując na heksy i pionki): To ten niebieski?
MG: Nie, niebieski to mag.
Graczka: czyli to mag?
MG: nie, to ogr, ten sam, co zabija Yugiego, tylko jest ich dwóch!

MG (widząc, ze ogry nas masakrują): Chbya ptrzesadziłem...

Graczka: Kiedyś ogry nie stanowiły problemu...

Yugi: Zabije mnie!
Smoczyca (własciwie pół-smoczyca. Nie apmiętam imienia tej postaci ==
): Przynajmniej się odczepi.

MG: Jeden ogr przystawia się do elfa i próbuje mu...

MG: Niestety ten elf dalej już nie może...

MG: Jeden z elfów doszedł...

MG: Ona go jedzie od tylca a ty od przodu (To caly czas opis walki....)


LEGEND OF ZELDA

Tan Tan, wróżek z Fontanny wróżek oprowadza Accessa, swojego kolegę z Lasu Kokiri i przedstawia mu Wielką Wróżkę Mocy.
Access (rozmarzony): Ale masz farta, mnie zrodziło Drzewo Deku...

Tan Tan do księcia: Wiesz, ksiaże, kiedyś ty też wyruszysz w podróż i znajdziesz fajne rzeczy, na przykład sheikanów na wyprzedaży...

Książe: Moja matka zagineła, mój ojciec lezy cięzko chory, jak ja mam się nie martwić?
Kori: Przynajmniej masz zdrowe zęby.

Acces u zbrojmistrza: A znajdę tu orzechy plus jeden?
Tan Tan: Przeciw wiewiórkom.

Tan Tan posłany na zwiady w Świątyni cienia, słabym wystraszonym głosikiem: Jesli tam ktoś jest, niech ucieka bo idę!

MG: Korytarz skręca w bok.
Tan Tan: Dobra, zboczony korytarzu!

O Kori: To jest taki mały kokiri, kóry wyszedł z lasu i jest zielony


MAG

Zacznijmy od przedstawienia postaci, bo duzo ich trochę.
Andree Ahrn z Porządku Hermesa, wygląda jak nieletni wampir
Fei Long z Bractwa Akashic
Rayan Shade, Eutanatos, przyrodni brat Feia
Rona, Kultystka Ekstazy, kochanka Feia
Viki z Niebańskiego Churu, siostra bliźnaiczka Rony
Daniel (Daniela) Świętojański, Eutanatos
Mortanis, Werbena
Grzesiek, bez tradycji (po prostu sierota...)
Oraz para NPC: Ari, ochroniarz Andree, "zaspany mag", dwumetrowy blondyn głupi jak but, oraz Dorainne Black Eagle, Mówczyni Marzeń

Rayan i Daniel rozmawiają w kawiarnii. W pewnym momencie Daniel wstaje:
"Idę do ubikacji. Sam"

Daniel: Trzeba mieć entropię.
Rayan: Mam. Na jeden.
Daniel: Eeeeeeeeeeee...utanatos?

Fei pokazuje Grześkowi co to są wilkołaki:
Fei: Pokażę ci fajną grę. Nazywa się "kopnij lupusa"

Rayan do Daniela (po tym, jak Fei udowodnił empirycznie, ze Daniel jest kobietą)
"Daniel, jakbys nie był Danielą, to byś dostał w mordę"

Grzesiek dobiera się do kabli w fundacji Technokracji. Zrobił dziurę w ścianie.
Rayan: A jak ktoś tą dziurę zobaczy?
Daniel: Załata się materią.
Wszyscy: a ma ktoś materię?
Wszyscy: ................................

Najgorsze przekleństwo, jakie można powiedzieć Hermetykowi: "Ty też, Terefere."

Mortanis, postawa krytykant, objeżdża wszystko w zasięgu wzroku. Płynąc statkiem stwierdza z zachwytem: Ale złom!
Rayan (przeładowując pistolet): Stał się zagrożeniem, muszę go zabić.

Mortanis: Patrzę w oczy Ariego
Fei: I co widzisz?
Mortanis: Pustkę.

Viki: To co ty i Rona robicie?
Fei: Gramy w bierki.
Viki: Naprawdę?
Fei: Tak, dwa na cztery!

Andree wróży z tarota, zeby dowiedzieć się, o co właściwie chodzi (sytauacja: rezerwat indiański, trzy lata temu wilkołak rozszarpał mentora Dorianne a potem uciekł, teraz z niewiadomych powodów kręci się w pobliżu)
Dorianne: Czy uważasz że "zapatrzenie w przeszłość" odnosi się do mnie?
Fei (kładąc rękę na jej dłoni): Tak. I muszę ci coś jeszcze powiedzieć. Umrzesz.

Rayan: Gdzie jest twoja siostra?
Andree: W Szwajcarii.
Rayna: Co tam robi?
Rona: Zegarki!

Rayan odstawia rytuał, zeby spojrzeć w przyszłość. Kiedy wychodzi z transu bez słowa wybiega z domku, wraca ze srebrnymi kulami.
Fei: I co zobaczyłeś?
Rayan: Wściekłego crinosa!
Fei: Fajnie, nastuakmy mu!
(po prawdzie, ten crinos, Tancerz Czarnej Spirali, dwa razy prawie przerobił go na mielone kotlety)

Tremering - odmiana wampiringu polegająca na polowaniu na Tremere

Dowcip z domu Fortunae (odłam Porządku Hermesa, bawią zię rachunkiem prawdopodobieństwa. Z tego domu jest Andree): Jest 99,9 % szansy że nie opowiem ci żadnego dowcipu.

Siedzą w kanjpie. Fei, Andree i pewien wampir z klanu Tremere, który ma dać klucz do miejsca,g dzie ukryte jest tajemnicze COŚ. Fei zerka na Andree, zerka na wampira...
Fei: Andree, to twoja rodzina?
Andree: Nie.
Fei: Nie znaleźliście go na polu kapusty? Albo szpinaku?
Andree: Pole musiałoby być na cmentarzu...

Fei do Tremere: Obiecuję, że wyjdziesz stąd ży... równie martwy, jak poprzednio.

Tremere próbuje uciec. Daniel rzuca czar i na jego głowę spada cegłówka. Ogłuszonego wampira zabierają do domu Rayana w celu przesłuchania... Grzesiek (wcześniej pod dominacją) dochodzi do wniosku, że nawet wampir zasłuzył na szybką śmierć. Efekt Sił 3 i z wampira zostają popioły... Fei zbiera je, kładzie na podzuszeczce...
Fei: Mistrzu, wyglądasz już lepiej!

Ekipa dobrała się wreszcie do podziemi, znajdują sarkofag. Otwierają go, a tam wampir w letargu. Z trzeciego oka na czole widać, że to Salubri, przedstawiciel klanu wybitego przez Tremere.
Fei bierze wampira na ręce: Moje Salubri! Nie oddam!

Obudzili wampira (za sprawą Daniela, który/która zaryzykował rozszarpanie, dajac mu odrobinę włąsnej krwi), Fei daje mu krew do picia.
Rayan: Fei, coś cię gryzie!

Fei chwali się znajomym: Czy mówiłem już, co mam w piwnicy? Mówiłem? To opowiem jeszcze raz. Mam ostatniego na świecie Salubri. Okaz muzealny. Tu ma trzecie oko. A tu mnie ugryzł.


ŁOWCA

Hiszpan pomaga w wykopaliskach. Podchodzi Edward.
Edward: Co robisz?
Hiszpan: Próbuję rpzekopać się do Chin!
Edward: Powodzenia z Kitajcami!

Edward (ghul): Nekrofilia to jak granie w bilard węśem ogrodowym...
Joanna: Edwardzie, jesteś niesmaczny!
Edward: Wampiry twierdzą inaczaj...

Edward popijając wampirzą krew z torebki: Kubuś smaczny, Kubuś zdrowy, Kubuś nasz...

Hiszpan do strażników przed magazynem: Chłopaki, postawie wam piwo... albo więcej...

Edward przez telefon: Hiszpan, twój brat nie żyje!
Hiszpan: Co?!?
Edward: Żartowałem, on jest wampirem, nie żyje od dawna!

Wparowaliśmy do Świątyni Nieskończoności. Edwardowi na drodze stanął mnich.
Edward go zabił.
Mirveka: Musiałeś go zabic?
Edward: Tak.
Mirveka: Bo był w piżamie?
Edward: Nie. Bo był łysy i miał koraliki.

Szukamy klucza, wkradamy się do sypialni mnichów. Mnisi wyciągają karabiny spod poduszek. Zaczyna się strzelanina.
Hiszpan puszcza serię z dwóch ingramów, rzuca 40 kostakmi... dwa sukcesy.
Edward puszcza serię. Żadnego sukcesu.
Patti strzela pociskiem zapalającym. Pudło, trafiła w sufit.
Mirveka strzela z kuszy kołkowej. Pudło.
Joanna puszcza trzy naboje z ingrama. O, trafiłam ^^
A morał z tego taki: Na 40 kostkach można mieć tylko dwa sukcesy w Światyni Nieskończoności ma się nieskończonego pecha.

Nawiedzone muzeum. Edward wciąż nabuzowany (krew Brujah), wydziera się na upiora. Upiór ma moc, którą ochrzcilismy mianem "muzgotrzep". Edward broni się siłą woli, Patti, Joanna i Mirveka też. Tylko Hiszpan zwija się na podłodze.
Patti: Trzeba było pakować Siłę Woli...

 
 PostWysłany: Sob 19:08, 15 Paź 2005 

Gość







 
 
 

Ok, to teraz trochę waszej włąsnej twórczości ^^

"Używasz zakazanej technologii! Widzę u ciebie ołówek! "

"Heretycy? Uzywamy ich do ogrzwania kościoła..."

-To nie ona
-Ale ma dobrą marchew!

I poprzednai drużyna do GS...

Vorox imieniem Stich kładzie się pod drzwiami.
Obun: Słowo "barykada" nabiera nowego znaczenia...

Łazienka na statku, Obun i inzynier Valen kłucą się o to, kto wejdzie pierwszy. W miedzy czasie Stich pakuje się do łazienki, wychodzi po pół godziny z ręczniczkiem przewieszonym przez łapę.
Obun nadal kłuci się z Valenem. Do łazienki wchodzi drugi Vorox.

Mirveka (Ukarka) po zakończenu sesji: I oddalamy się w kierunku gasnącego słońca...

Anders Tumirez de Aragon: Ładny tyłek
Jovanna Dekados: dziękuje ćwiczę
Anders dosc zaskoczony: Tak na czym?

Anders do swojego brata Edwarda: co chuhro chesz się pojedynkować?
Edward: Taki mądry bo kupa mięsa...a może na wiedzę sie pojedynkujmy?
Anders z życzliwym usmiechem: Co mam cię walnąć ksiazką?

Anders do Edwarda po imprezie: to ile miałeś w czoraj kobiet?
Edward: cztery
Głos z oddali: no popatrz a ty miałeś tylko Voroxa
(bracia założyli się. Anders miał pocałować Sticha, jeśli Edwardowi udąłoby się poderwać Jovannę. Edward został zaciągnięty na imprezę, na której rpzeżył odlot swego życia a Anders zostął rpzez Sticha polizany.)

Edward skacowany leży w pokoju po imprezie, po chwili otwieraja się drzwi i wchodzi Jovanna ubrana tylko w krótki szlafrokl i usmiechając się uwodzicielsko pyta : Źle sie czujesz?
Edward: Jasne ze tak
Jovanna uwodzicielskim głosem: spokojnie mam tu cos co poprawi ci humor
Głos z oddali: a teraz zdejmuje szlafrok

Dziadek: Smok zjada niewiernych
Anders: Jak dla mnie to powinien całe miasto pochłonac
Dziadek: Kiedyś pochłonie
Anders: Wątpie czy ma taką pojemność

Stich: Ale co tu wogóle ten smok je co?
Valen: Pewnie jajka na twardo
Stich: Czemu jajka na twardo?
Valen: a skąd weźmiesz dziewice na planecie Decadosów?

Opis rycerza poszukującego (by jeden z graczy): On świeci wszystkim: włosami, oczmai, zębami, zbroją i butami.

Biskup Avestian do Edwarda: pozwól, synu, ze cię oświecę...

 
 PostWysłany: Nie 18:03, 16 Paź 2005 

pOtrek
Półbóg



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

 
 
 

Ze staarej tworczosci yashy i mirka Smile

System
MIRHAMMER: To sie tak nie nazywa

Drozyna wedruje przez pieklo. Yasha w wyniku pewnych wydazen z krasnoluda zmienil sie w nienawidzonego przez siebie 12 letniego elfa. Druzyna trafia w ktoryms z kregow na demonice ktora obecuje spelnic kazde ich zyczenie

Yasha: I moge poprosic o cokolwiek ?
Demonica: Tak ?
Yasha: To chce byc z powrotem krasnoludem
Demonica: Nie ma sprawy
Yasha(zaskoczony): E no .. bez jaj
Demonica: Nie ma sprawy

Plenta tej hisotoryjki jest taka: uwazaj co sobie zyczysz. Ja osobiscie zazyczylem sobie dodatkowa pare rak i nietoperze skrzydla (w celach zwiekszenia zdolnosci bojowych i lokomocyjnych) i przez to caly czas mialem inkwizycje na glowie. Musialem nawet imie mojej postaci zmienic (z powodu cenzury) na Dobry Demon Humpfley


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Nie 19:53, 16 Paź 2005 

Kwak
Bóg



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 2193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Stare Pupy

 
 
 

Facet... Jakbyś ty wiedział, co myśmy raz zrobili z twoją postacią (robiła za BNa, bo cię nie było). Może ci to opowiadałem zresztą (a jak znam siebie, to opowiadałem to połowie Krakowa i to po kilka razy). Pewnego pięknego, słonecznego poranka twoja postać była tak sfragowana, że trzeba się nią było opiekować jak dzieckiem. W tym karmić... A że byłeś słaby, to nie mogłeś sam ciamkać. Wszyscy jakoś brzydzili się zrobić to "na Mononoke" (usta-usta jakby kto nie wiedział), więc wymyśliliśmy szczwany plan. Złapaliśmy rybę, nadzialiśmy ją żarciem i zawartość ryby wcisnęliśmy ci do ust... To się nazywa całować się "na karpia" : )

Albo jak na całkowicie pierwszej sesji w Mirhammera feniks okazał się zmokłym, małoatrakcyjnym ptaszyskiem...

Albo jak założyliśmy z lOlą kapelę "Wirujące Uyglary"...


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Nie 21:06, 16 Paź 2005 

Azaka
Arcymistrz



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cesarsko Królewskie Stołeczne Miasto Kraków
Płeć: On

 
 
 

Kwak napisał:
To się nazywa całować się "na karpia" : )


Ciekawe co na to Karpiu


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Pon 12:08, 17 Paź 2005 

YASHA
Administrator



Dołączył: 14 Wrz 2005
Posty: 3122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KRAKÓW

 
 
 

-Trala lala ta demonica wcale tak zadarmo tych życzen niespełniała pozatym bylem półelfem o duszy krasnoluda,a wszystko przez mirka...

Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Pon 13:40, 17 Paź 2005 

Gość







 
 
 

Coz, kolega kiedys zaczynał jako elf, skonczyl z polowa ciala kobiety, w wyniku operacji zdaje sie... Nie pamiętam, bo historię znam tylko z opowieści.

 
 PostWysłany: Sob 18:52, 29 Paź 2005 

Gość







 
 
 

"Łowca"

Hiszpan: Ty, Edward, daj na polisę na życie

Joanna do Edwarda: Metuzalemem to ty jeszcze nie jesteś
(wyjaśnienie: Metuzalem to albo wywodzące sie z Biblii określenie na bardzo starego człowieka, albo, w Świecie Mroku, okreslenie starego i potężnego wampira)

Edward do zaspanego Hiszpana: Niektózy śnią jeszcze o swoich fantazjach.

Zrekonstruowane z pamięci, ale sens będzie zachowany:
Edward: Jeszcze nie odbiło mi aż tak, żebym biegał nago po ulicy...
Joanna (unosi brew): Nago? Po ulicy?
Mirveka: Ale masz fantazje...
Edward: Chcesz pobiegać ze mną?
Joanna: Ja nie chcę tego widzieć.
Edward: A jakie ty masz fantazje erotyczne?
Joanna: To moja prywatna sprawa.
Edward: A ty, Mirveko?
Mirveka: Też nie zamierzam o tym mówić.
Edward: Panie są jak widzę wstydliwe... Przyznajcie się, któa z was jest dziewicą?
Joanna: ...
Mirveka: ...
Edward: No prosze, najpierw zaczynają opowiadać mi o swoich zboczenaich, o tym, że chcą ze mną biegać nago po ulicy, a potem nie chcą się przyznać, kiedy i z kim miały swój pierwszy raz...
Joanna: A ty byś powiedział?
Edward: Tak, ale nikt mnie nie pyta.
Joanna: No to powiedz.
Edward (rozmarzony): Z moją panią, po balu...
Joanna: Wiedziałam.
Edward: Że po balu?
Joanna: Nie, ze z twoją panią.
Edward: No dobra, teraz ty. Wystarczy że powiesz, kiedy.
Joanna: Miałam 20 lat.
Edward: A Mirveka?
Mirveka: Nie powiem.
Edward: Aaaa, czyli już wiemy kto jest dziewicą!
Mirveka: Hiszpan?
Hiszpan (podnosi zaspany łeb zza kierownicy): Co?
Joanna: Jesteś dziewicą?
Hiszpan: Nie!
Joanna: Ja nie wiem... może ty i Patti to tak dla zmyłki...
Edward: Moje jacuzzi dowodzi, ze nie jest.
Joanna: Ja tam nie wiem, nie widziałam twojego jakuzzi...
Wraca Patti.
Patti: Ok, sprawa wygląda tak...
Joanna: Patti, czy Hiszpan jest dziewicą?

Hiszpan: Anglicy myślą tylko o jendym... o herbacie...

Pandora (po tym, jak parę razy wyszedł jej na kościach krytycnzy pech, aż wreszcie, za którymś razem coś się udało): Patti ma dokładnie tyle szcześcia, ile głupi miec powinien.

Patti: Kupię wam pralkę do mózgu.
Hiszpan: Po co?
Patti: Żebyście zrobili pranie.
Hiszpan: Po co?
Patti: Żebyście zaczęli mysleć.
Hiszpan: Po co?

Grupa podzieliła się. Faceci sprawdzają coś w więzieniu, dziewczyny przeszukują dom zamordowanego pisarza. Patti dzwoni do Hiszpana:
Patti: Hiszpan, gdzie jesteś?
Hiszpan: W pierdlu.

 
 PostWysłany: Czw 17:58, 01 Gru 2005 

Gość







 
 
 

To moze kilka odemnie Razz.

1)Record of Loddos War - Druzyna plynie na statku posrod wzburzonych fal...na horyzoncie dostrzegaja spowita w chmurach gigantyczna sylwetke smoka...mistrz gry (w tym wypadku ja)produkuje sie dluzszy czas probujac przekazac ogrom i wrazenie olbrzymiej potegi bijace od kilkusetmetrowego gada...zapada chwila ciszy,po czym jeden z graczy zadaje rzeczowe pytanie:

- "Czy ten smok leci z wiatrem czy pod wiatr?"

2)Dziewięć Płomieni - Drużyna walczy w lesie z grupa groznych stworzen zwanych jako "lesne demony" ,jeden z potworow przewraca grajacego reptilionskim (taka rasa gadow) magiem magrysia i pochyla paszczeke gryzac go w ramie/twarz.

Magrys:To ja rzucam czar!!!
MG:Nie mozesz...
Magrys:Jak to !#%% nie moge???
MG:Rafał...nie mozesz rzucac czarów gdy coś gryzie Cie w twarz...

3)Dziewięć Płomieni - (ten to moze nawet Tenchi bedzie pamietal,bo to byla jego pierwsza i nie wiem czy nie ostatnia sesja w tym systemie Smile). Grajacy niezbyt rozgarnietym za to niewiarygodnie wielkim wojownikiem blobem blondas podruzuje z spryciarska i niebezpieczna postacia tenchiego oraz czysta i niewinna kaplanka bogini milosierdzia i piekna.W pewnym momencie blob nie moze juz zdzierzyc towarzystwa tenchiego...w rozpaczliwej probie zostania z nim sam na sam grzecznie zwraca sie do rzeczonej kaplanki:

- „Czy nie miałabyś czasem ochoty się wysikać?”

4)Dziewięć Płomieni - ten sam blob stajac na przeciw infiriti (nazwijmy ich zlymi tego swiata,pomioty piekielne,potomkowie demonow)

- "wiec moze porozmawiajmy jak mezczyzna z...mutantem"

5)Ad&d ,Dragonlance - "Zakladam ze w wierzy najwyzszej magii mozna znalezc czary...?"

6)Ad&d - "Ona wesolo sobie hasa" (o mrocznej elfce Razz)

7)Ad&d - "Zauwazyles ze katem oka ktos wyszedl z lasu"

8)Ad&d - MG do dryzynowego paladyna: "Od niego czujesz zlo,ale jakies takie dziwne...wypaczone"

9)Warhammer - potezna wojowniczka Patresia staje naprzeciw wojwonika chaosu...po krotkiej wymianie ciosow chaosnik z podziwem stwierdza:

- "Jestes niezla..."

A Patresia na to:

- "A Ty jestes zly..."

10)Wampir - poczatkujaca wampirzyca morgana probuje zlapac swoja ofiare w pulapke w celu nieskrepowanego pozywnienia sie...trafia na boya hotelowego...

Morgana: "Czy moglby pan zaniesc moje bagaze s samochodu do pokoju?"
Chlopak: "A gdzie pani zaparkowala?"
Morgana: "Tam,w tym ciemnym zaulku..."

11)Dziewiec plomieni - ten jest z wczoraj - w trakcie rozmowy z prabogiem Ciemnosci,straszliwym bostwem,znajacym wszystkie moje mysli ,pragnienia itp na wylot:

"Coz....jesli mam byc tak calkiem szczery...." Razz

 
 PostWysłany: Nie 17:11, 11 Gru 2005 

Gość







 
 
 

No to coś archaicznego co pewnie tylko akuma stąd będzie pamiętał

Drużyna wchodzi do komnaty,
MG: na piedestale spoczywa czaszka
frog: to ja ją posuwam (mając na myśli oczywiście przesuwanie)

Drużyna w lochach (czy jakimś innym tajemniczym i krętym tałatajstwie pod ziemią
MG: widzisz ciemność, Żywą ciemność, faluje. Coś się w niej rusza...
Gryśman: to ja wkładam tam rękę
MG (będąc litościwym): nie masz ręki

Warhammer:
frog grający centaurem: to ja wchodzę za nim po drabinie

 
 PostWysłany: Nie 17:53, 11 Gru 2005 

Kwak
Bóg



Dołączył: 19 Wrz 2005
Posty: 2193
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Stare Pupy

 
 
 

Kurde, zapomnieliśmy o motywie z Szymkiem. Chyba w Warha to było jak podszedł do jakiegoś trupa i stwierdził: "penetruję go sztylecikiem".

Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Nie 22:00, 11 Gru 2005 

Buaku
Mistrz



Dołączył: 25 Wrz 2005
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza grobu

 
 
 

Kilka z pamięci:

(chyba Marcin): Jakto nie mam wiary?! Przecież jestem nawet kapłanem, tego... jak mu tam...

Marcin (do rycerza zakonnego zobowiązanego do walki z nieumarłymi): Tam jest legowisko wampira. Szykuj się do walki.
Patsi (jako rycerz): Ja tam nie wchodzę. Ten wampir nie zrobił mi nic złego.

CYKL Z GOBLINAMI:

1. Gracze postanowili przygotować pułapkę. Trafili nawet na odpowiednie miejsce.

Gracz1: To dobre miejsce na zasadzkę.
Gracz2: To znaczy, że gobliny mogły się tu zaczaić i wyskoczą na nas kiedy podejdziemy.
Gracz1: Fakt.
Gracz1 (woła): Widać was! Wyłaźcie tchórze!
...cisza...
Gracz2: To co? Sami się tu zaszyjemy.

2. Gracze z punktu pierwszego zostali jednak zauważenie przez gobliny.

Gracz1 (do goblina): Nie rozumiem jak nas wypatrzyliście.
Goblin: Zastanowiły nas te dwa konie przywiązane obok krzaków.

3. Gracze, tym razem pokojowo, odwiedzają osadę goblinów

Gracz: Macie tu jakieś magiczne przedmioty na sprzedarz?
Szaman: Pewnie.
Gracz: A jakie?
Szaman: A jakie byś chciał?
Gracz: Macie torbę bez dna?
Szaman: Pewnie. Zawsze jest bardzo lekka, można do niej włożyć dowolną ilość przedmiotów a nic nie wystaje, a to wszystko za jedyne 100 złotych monet.
Gracz: Biorę.

Oczywiście to była DOSŁOWNIE torba bez dna.


Post został pochwalony 0 razy

 
Zobacz profil autora
 PostWysłany: Pon 9:44, 12 Gru 2005 

Gość







 
 
 

Warhammer...

Po ciezkim dniu,postac Froga przycupuje na oboz przy pobliskiej rzece...jako ze dzien ciezki i trudny a droga nie pozbawiona pylu,dzierlatka ktora frogu gra postanawia sie wykapac...Frog komenderuje to mistrzowi gry :"To ja sie moze wykapie",stwierdza wykonujac rekami koliste ruchy nasladujace plywanie.

Zapada krepujaca cisza...w glowie Froga zachodza procesy myslowe szybciej niz sa w stanie jezdzic polskie pociagi...wie ze musi sobie cos przypomnieci i ze to moze byc bardzo wazne...rece zatrzymuja sie w pol drogi...

"ZARAZ KURWA!!! Przeciez ja gram wapirzyca!!!!!!! To ja sie moze NIE wykapie..."

Razz Razz Razz

 
 Forum Klub manga i anime YOKAI . Strona Główna -> HUMOR
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

 Opcje
 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
 
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wyświetl posty z ostatnich:   
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Illusion template v.1.0.2 © Jasidog.com
Powered by phpbb, copyright the phpbb group Template by jasidog.com
Regulamin