Samurai seven
Dzisiaj coś nie coś powiem o dobrej serii, która jest serialową adaptacją filmu Akiry Kurosawy o tym samym tytule
akcja serialu rogrywa się w świecie wielkich mechów. Widzimy istną mieszankę: feudalna Japonia połączona z cudami nowoczesnej techniki. ale to nic!
Na samym początku poznajemy wodną kapłankę - Kirarę. wraz z Rikichim idą do miasta, by znaleźć 7 samurajów; ich wioska bowiam jest grabiona przez nobuserich - samurajów, którzy dla ideału zmienili się w roboty...
w trakcie wędrówki poznajmy namłodszego i zapalczywego samuraja - Katsuchiro, Kikuchio, Kambeia, Kyuzo, Gorobeia oraz Heihachiego i Shirojiego.
Anime to typowe shonen - jest dużo dobrych walk, trochę krwi... ale i romantyczną miłośc mamy
aha - czy mówi wam coś studio "Gonzo"? TAK? Nie mylicie się. oczywiście, dostajemy słynne "gonzowskie zakończenie". Akcja od 16 odcinka jest ciągnięta na siłę, a walki z samurajów z całą armią nobuserich wygląda... ekhem, nieco kontrowersyjnie? (jeden samuraj kontra giga mega robot z bronią... LOL!)
ale jeśli chodzi o wykonanie graficzne - świetnie! Prawie wszyskto jest wykonane z mistrzowską preceyzją, animacja jest płynna i piękna. no, są wyjątki - chociażby wykonanie mechów, na które poszło bagatela pół budźetu
podsumuwując: seria jest dobra i wciągająca, ale byłaby to perełka, gdyby własnie nie studio GONZO...-
|