Call of Cuthulu: Dark corners of the Earth
Pierwszy raz na wzmianke o tej grze natknalem sie w jakims pismie komputerowym z 2000 roku. Oczywiscie napalilem sie jak cholera wiec czekalem az ja ukoncza .. i czekalem i czekamlem i czekalem .. az zupelnie o niej zapomnialem. Nagle przegladam torrenty na torrentspy i widze gre Call of Cuthulu. Pliki swiezutkie .. bo dostepne na tydzien przed swiatowa premiera. Piraci jednak potrafia
Czy warto bylo czekac ? Jasne, ale po kolei.
Gra teoretycznie jest fps (czyli strzelanka w ktorej swiat widzimy z pierwszej perspektywy). Ale tylko teoretycznie !! Ukonczylem narazie 20% gry i gnata ani raz w reku nie trzymalem. Po screenach sadzac dalej dadza nam postrzelac ... ale na zeznie typu doom i quake bym sie nie nastawial. No ale jak nie strzelamy to co robimy ? Otoz rozwiazujemy dosc proste zagadki i zadania typu przynies zulowi burbon, gadamy z napotkanymi ludzmi i WCZUWAMY SIE W KLIMAT. Ten ostatni punkt to kwintesencja tej gry. Kurde autorzy przylozyli wszelich staran aby przelozyc literacki swiat Lovecrafta w realia 3D. I, kurde naprawde im wyszlo .. podobne wrazenie zrobila na mnie chyba tylko gra Undying ktorej stworzeniem zajal sie slynny Clive Barker. Obskurne miasteczko, ciemne ulice, tynk sypiacy sie z scian, karaluchy i muchy lazace po nieszczesliwcach ktorzy wyzioneli ducha na ulicy. Do tego muzyka kotra wlasciwie nie jest muzyka .. raczej zlozeniem chuczenia wiatru, jekow i innych dziwnych odglosow. Slowem REWELACJA
Innym ciekawym pomyslem (tu widac ze autorzy wzorowali sie gra fabularna Call of Cuthulu) jest to ze poza zdrowiem fizycznym naszego bohatera musimy dbac tez o jego zdrowie psychiczne. Jesli zacznie przydazac mu sie wiele przerazajacych rzeczy, obraz zacznie sie rozmywac, gosciu widziec zjawy i zwidy .. a w ostatecznosci zwaruje
Fabula tez jest niezla
Jest rok 1916. Jack, prywatny detektyw zostaje wezwany aby pertraktowac z guru dziwnej sekty ktora za swoj "kosciol" obrala sobie opuszczony dom na skraju miasteczka. To co zobaczyl w piwnicy owego domostwa spowodowalo 6 letnia amnezje. W tym czasie przebywal w zakladzie psychiatrycznym, pozniej podruzowal po swiecie zbierajac materialy w dziwnych nie znanych mu jezykach. Dlaczego .. tego nie wiem bo 6 lat jego zycia to jedna wielka czarna plama. Po odzyskaniu swiadomosci wraca do zawodu i przyjmuje zlecenie pewnego wlasciciela sieci sklepow. Otoz w jednej z filli jego sklepow zaginal pracownik. Fillia znajduje sie w malej wiosce rybackiej. Gry Jack tam dojezdza okazuje sie ze jest to zabita dechami, smierdzaca zgnilymi rybami miescina, a na domiar zlego miejscowy folklor nie patrzy na niego przychylnym okiem. Wyglada na to ze dziwne zachowanie mieszkancow ma cos wspulnego z zakonem Dagona ktory sprawuje wladze nad miastem.
Dla milosnikow Lovecrafta pozycja obowiazkowa
P.S. Co do wymagan, to gra nie ma jakiejs oszalamiajacej grafiki wiec pujdzie pewnie na kazdym sprzecie .. nawet dosc starym. Jedyny wymog o ktorym mi wiadomo to 128 MB RAMu na karcie graficznej
Opis (in inglisz) screeny i filmiki z gry -> [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|