|
26.08.09
DRAGON BALL Z ABGRIDGED ostatnie 4 odcinki ktore posiadam.
[link widoczny dla zalogowanych]
odcinek 6,10 a,b,c
Mind Game
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: | Wyobraźnia jest rzeczą, która u większości dzisiejszych twórców anime znajduje się w stanie prawie kompletnego zaniku. Dziś tworzy się klony starych pomysłów i nikt już nie zwraca uwagi na to, że kolejne „nowe” produkty niewiele różnią się od siebie – ważne, że się sprzedają. Na szczęście są studia animacyjne, dla których bardziej liczy się sztuka, niż liczba sprzedanych kopii filmów w nich produkowanych. Zalicza się do nich Studio 4°C, promujące twórców niezależnych, wychodzących poza ramy konwencji i eksperymentujących, którzy swoimi dziełami potrafią zaciekawić szerszą grupę odbiorców. Koronnym dowodem na to jest film „Mind Game”, który w 2004 roku otrzymał nagrodę Mainichi.
Scenariusz do niego napisano w oparciu o mangę Robina Nishiego, który zawarł w niej elementy autobiograficzne. Jego dzieło zainteresowało twórców z 4°C, którzy stwierdzili, że tak świetną historię powinno poznać znacznie szersze grono odbiorców. Posadę reżysera zaproponowano Masakiemu Yuasie, który od piętnastu lat związany był z przemysłem anime (pracował głównie przy serialach i filmach z cyklu „Shin-chan”), a dla 4°C nakręcił krótkometrażowy film zatytułowany „Noiseman Sound Insect”. Yuasa nigdy wcześniej nie reżyserował filmu kinowego i początkowo miał wątpliwości, czy będzie w stanie podołać takiemu zadaniu, kiedy jednak zaznajomił się z mangą, zdecydował się przyjąć propozycję. Ostatecznie to on wpadł na pomysł wykorzystania w filmie wielu zupełnie odmiennych technik animacyjnych. Myślano nawet o tym, aby początkowy fragment „Mind Game” wykonać normalną techniką filmową z udziałem aktorów, jednak pomysł ten upadł, ponieważ okazało się, iż skomplikowałby opowiedzenie całej historii.
Głównym jej bohaterem jest dwudziestokilkuletni Nishi, który płynie z prądem i nie wychyla się. Jest niezbyt śmiały i liczy na to, że życie samo jakoś się ułoży, bez konieczności podejmowania przez niego ryzykownych decyzji. Żyje więc spokojnie rysując mangi i zapewne na takim stanie rzeczy zakończyłoby się jego życie, gdyby nie jedno wydarzenie. Przypadkiem spotyka w metrze swą szkolną miłość, Myon, którą nadal kocha. Przed laty jego brak zdecydowania zatrzymał ten związek na etapie wymiany korespondencji, jeszcze zanim tak naprawdę się rozpoczął. Teraz Myon, wraz ze starszą siostrą Yan, prowadzi skromny bar. Udają się do niego po chwili rozmowy. Tam Nishi poznaje jej nudnego chłopaka, wysłuchuje także opowieści o miłosnych podbojach podchmielonego ojca dziewczyn. Tymczasem w barze razem z kumplem pojawia się pewien bardzo zdenerwowany piłkarz. Do tej pory pewny siebie tata dziewczyn, nagle cichnie i dyskretnie chowa się pod barem. Czyżby w swych miłosnych przygodach poderwał dziewczynę kogoś z yakuzy? Nowi goście nie kryją swych zamiarów, pojawia się broń i robi się niebezpiecznie. Tchórzliwy Nishi obawia się przeciwstawić się zbirom, postanawia jednak, po raz pierwszy w życiu, podjąć męską decyzję i...
To co wydarza się w następnej chwili zdziwi każdego oglądającego. Jeszcze bardziej zaskoczy go kolejna scena, a szczęka opadnie mu przy następnej! Takich wrażeń nie dostarczają przeciętne anime. „Mind Game” zaliczyć prawdopodobnie należałoby w poczet światowego awangardowego kina animowanego, bowiem jak na anime jest to film tak niekonwencjonalny, że porównywanie go z komercyjnym odłamem japońskiej animacji byłoby dla niego krzywdzące. Z anime łączą go jedynie, użyte na zasadzie wyśmiewania, pewne przywary nurtu, jak eksponowanie damskiej bielizny, czy przesadzanie z wielkością biustów. Twórcy śmieją się także z przyzwyczajeń Japończyków. Nawet w ciężkich warunkach, w jakich przyjdzie im się znaleźć, zorganizują sobie łaźnię, w której nie zabraknie oczywiście podglądaczy...
Bohaterowie filmu są zwykłymi szarakami. Początkowo są nieciekawi i nic do nich nie przekonuje. To jednak wydaje się zagraniem celowym twórców, mającym uświadomić nam, kim jesteśmy na co dzień – szarymi ludźmi w kieracie życia. Nishi, Myon i Yan znalazłszy się w kompletnym odosobnieniu, uświadamiają sobie, jak żałosny był ich dotychczasowy żywot. Sytuacja zmusza ich do zmiany stosunku względem życia, zrzucają maski, które wpasowywały ich w dzisiejszy model cywilizacyjny. Znikają opory, wyobraźnia zostaje wypuszczona z klatki obawy przed tym, co powiedzą inni. Wtedy nasi szarzy bohaterowie stają się postaciami barwnymi, ciekawszymi i z wyobraźnią.
Twórcy sporo mówią tu o sensie życia, ale w sposób bardzo przystępny i raczej nie bezpośrednio. Nie zostaniemy napadnięci długimi i skomplikowanymi dialogami, nafaszerowanymi cytatami wielkich filozofów. O podobnych rzeczach w przystępny sposób opowiadał Satoshi Kon w swoim „Paranoia Agent”. Serial ten wyraźnie dawał do zrozumienia, że stajemy się niewolnikami cywilizacji, rządzą nami telefony komórkowe, Internet. Staramy się nie wychylać, tłumimy niecodzienne pomysły, żeby nie być posądzonymi o dziwactwo, a na tych, którzy się odważyli patrzymy jak na odszczepieńców. Pokazując to, co przydarza się bohaterom, twórcy uświadamiają nam, czym tak naprawdę jest życie, mówią nam, że przejmujemy się rzeczami małostkowymi, a przecież na dobrą sprawę w każdej chwili możemy zniknąć z tego świata. Pomijamy jednak ten aspekt naszego życia, nie myślimy o nim, a kiedy zaczynamy jest już najczęściej za późno. To właśnie przydarza się naszym bohaterom, z tą jednak różnicą, że oni otrzymują szansę na uświadomienie sobie ważnych rzeczy w momencie, kiedy może to mieć jeszcze znaczenie. W rezultacie odnajdują siebie i chcą żyć bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej...
Strona wizualna filmu jest tak różnorodna, że zadziwić może każdego, kto choć trochę jest otwarty na sztukę w animacji. Pierwsze wrażenie może zniechęcić fanów „ładnej” animacji. Film wydaje się brudny i wykonany niechlujnie. Tła są proste i rysowane oszczędnie, często towarzyszy im surowa i nienajlepszej jakości digitalizacja. Projekt postaci może odrzucać, jest kanciasty i sprawia wrażenie niestarannie wykonanego, a pojawiające się od czasu do czasu digitalizowane twarze nie wyglądają piękne. Możemy to jednak również odczytywać jako przeciwstawienie się stylistyce typowej dla anime, gdzie twarze są nienaturalnie piękne. Specyficzny zestaw środków wyrazu użyty w tym filmie, niewątpliwie wyróżnia go na tle typowych produkcji anime, ale nie każdy widz je zaakceptuje. Obraz urozmaicany jest wieloma, bardzo odmiennymi, technikami animacyjnymi. Poza metodami tradycyjnymi, wyróżnić możemy wiele różnych technik 3D. Nie będę się jednak rozwodził nad tym aspektem, ponieważ moja wiedza o technikach animacyjnych jest dosyć ograniczona, dodam tylko, że na mnie, przyzwyczajonego od lat i poniekąd znudzonego tradycyjną kreską anime, owa różnorodność podziałała bardzo pozytywnie.
Muzyki w filmie nie jest wiele, właściwie słychać ją jedynie w czołówce i pod sam koniec filmu. Jest to właściwie taka dźwiękowa plama, której najbliżej gatunkowo będzie chyba ambientowi. Dobrze oddaje charakter czołówki, w której przewijają się krótkie sceny zwykłej codzienności człowieka naszych czasów. Ku mojemu zaskoczeniu skomponował ją Seiichi Yamamoto, będący na co dzień gitarzystą bardzo cenionej przeze mnie grupy Rovo, która, dosłownie kilka dni temu, koncertowała w Polsce! W nagraniu fortepianowych partii, pojawiających się w środkowej części filmu, brała także udział Yoko Kanno. Zachowując jednak obiektywizm, muszę napisać, że muzyka w filmie nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jakiego mógłbym oczekiwać po tak uznanych artystach.
Zapraszając do oglądania chcę podkreślić, że mimo wykorzystania wielu niecodziennych technik animacyjnych i całego artystycznego podejścia, twórcom udało się jednocześnie opowiedzieć prostymi słowami historię, którą każdy widz może się świetnie bawić, bez problemu przyswoić jej przesłanie, a być może nawet zastanowić się nad sensem własnego życia. Osobiście bardzo chciałbym, żeby japońscy twórcy częściej korzystali z tak niezwykłych pomysłów na filmy, a studia animacyjne częściej zwracały uwagę na wartość artystyczną dzieł, które produkują... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez YASHA dnia Śro 10:21, 26 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|